piątek, 10 lipca 2015

Poncz - przepis

Witamy po długiej przerwie :)
Mamy dla Was szczegółowy przepis na nasz ulubiony "poncz".
Bez zbędnych słów, zaczynamy:



Składniki:
3 litry wina Sangria
1,5 szklanki rumu
6 łyżek cukru
3 szklanki soku pomarańczowego
1 szklanka wody gazowanej
2 jabłka
3 pomarańcze
3 brzoskwinie
1 mała cytryna

 

Dodatkowo potrzebna będzie duża miska :)
 

Obieramy i kroimy pomarańcze:

Jabłka kroimy bez obierania (chyba, że ktoś bardzo nie chce ze skórką, to może obrać):

Cytryny również bez obierania kroimy w plasterki, a następnie plasterki w ćwiartki:




Czas na brzoskwinie. Możecie użyć świeżych, lub tak jak my "z puszki". Kroimy je jak powyższe owoce:


Tym razem eksperymentalnie dodałyśmy gruszkę. Pasuje! :)
Bez obierania w kawałki i do reszty siup:



Całoś
ć zasypujemy 6 łyżeczkami cukru. Można dosypać mniej i zamiast cukru dolać syropu z brzoskwiń. To sprawi, że poncz może by
ć mniej klarowny, ale to nie ujmuje  mu smaku ;) Owoce wraz z cukrem/syropem mieszamy i zostawiamy na ok.15-20 min.



Tak odstane owoce zalewamy winem:

Następnie dolewamy rum. W przepisie jest 1,5 szklanki, my natomiast dolewamy tylko 200ml - wystarczy ;):


Do "mikstury" dolewamy 3 szklanki soku pomarańczowego i tu jak przy syropie, jeżeli użyjemy soku z miąższem poncz może by
ć mniej przejrzysty, ale nadal pyszny :) :

Całość mieszamy i zostawiamy w lodówce lub chłodnym miejscu, najlepiej na noc. Przed podaniem dolewamy szklankę wody gazowanej i degustujemy :D :



I
Voilà! :) Najlepiej smakuje z lodem i w dobrym towarzystwie z dużą dawką humoru. SMACZNEGO!

piątek, 10 kwietnia 2015

Wieczór Panieński 1.4

Dzień dobry!
Dziś piątek, piąteczek, piątunio :D

Przybywamy do Was z kolejnym wpisem.
Dziś tak jak zapowiadałyśmy piszemy o :

- muzyce;
- konkursach i atrakcjach;
- prezencie dla PM.

No to jedziemy:

Muzyka
Dobrze, jak leci sobie w tle jakaś muzyczka. Umila to wieczór.
Najlepiej przygotować sobie wcześniej jakaś playlistę z utworami, które każdemu przypadną do gustu. My postawiłyśmy na stare, skoczne, takie przy których noga chodzi. Na liście były również bardziej nowoczesne, ale „lekkie”, nie było „łupanek”.
Piosenki były ustawione w takiej kolejności, żeby te stare wprowadziły w jeszcze weselszy nastrój, wyzwoliły chęć potańcowania, później te nowsze kojarzące się z teraźniejszymi dyskotekami, by dziewczyny nabrały ochoty na zabawę w klubie, która na nie czekała.  Nie wiemy, czy to zadziałało, ale myślimy, że bawiłyśmy się tak dobrze tego wieczora, że i bez muzyki zabawa byłaby równie udana

Kilka „starszych” utworów:

Archies - Sugar sugar
Beatles - Twist and shout
Bill Haley & The Comets - Shake rattle & roll
Chordettes - Lollipop
Christina Aguilera – Candyman
Christina Aguilera - Tough Lover
Chubby Checker - Let's twist again
Elvis Presley - C'mon Everybody
Conga
Earth, Wind & Fire - Boogie Wonderland
Electric Light Orchestra - Rock And Roll Is King
Elvis Presley-Blues Suede Shoes
Christina Aguilera - Express
Elvis Presley - Jailhouse Rock
Neil Sedaka - Oh! Carol
Olivia Newton & John Travolta - You're the one that I want
Elvis Presley - Ready Teddy
Ritchie Valens - La Bamba
Bill Haley & The Comets - Rock around the clock
Kaoma - Lambada
Tom Jones - Sex Bomb
Wham - Wake Me Up Before You Go Go

Utwory do odsłuchania u dołu strony.


Konkursy i atrakcje
Po PM do jej domu wysłałyśmy „szofera” (obecnego męża Ani ;) ).
Najpierw odebrał z dworca dziewczyny, które przyjechały do nas i razem pojechali po PM.
W domu wraz z resztą gości, oczekiwałyśmy z szampanem w ręku na przyjazd PM.
Było przywitanie, toast i zaczęła się imprezka :)

SUPER POMYSŁ NR 1:
Jak już będziecie wiedziały kto przybędzie, a kto nie, poproście te dziewczyny, które niestety nie będą świętowały razem z Wami o nagranie króciutkich filmików z życzeniami dla PM.
Zaskoczenie PM gwarantowane!

Na pierwszy ogień poszły właśnie filmiki z życzeniami (wcześniej przygotowane do „odpalenia”).

SUPER POMYSŁ NR 2:
Umówcie się z narzeczonym w tajemnicy przed PM (oj…tylko ten jeden raz ;) ) i nagrajcie z nim filmik. Wy zadajecie pytania o PM, a on na nie odpowiada. Te miny, te skupienie, zakłopotanie kiedy nie zna odpowiedzi, to takie so so sweet :)

Oczywiście pytania możecie ułożyć same lub skorzystać z naszej propozycji:

Całość wygląda tak: musicie przygotować filmik z odpowiedziami narzeczonego. Najpierw zadajecie pytanie PM, np. jakie kwiaty lubisz najbardziej? Gdy PM odpowie sprawdzacie jakiej odpowiedzi udzielił narzeczony. I na filmiku słychać pytanie „jakie kwiaty lubi twoja narzeczona” i odpowiedz narzeczonego. Oj duuużo śmiechu z tymi odpowiedziami :)

Oto lista pytań pasujących do tych dla narzeczonego:


Możecie również sprawdzić na ile PM zna swojego narzeczonego i najpierw jemu zadać pytania, zapisać lub nagrać odpowiedzi i przepytać z nich PM.
Takie pytania można również wykorzystać podczas rocznic ślubów. Hmm..może zrobimy coś takiego rodzicom w ich rocznicę...

Oto zestaw pytań:


Kolejna zabawa – „albo albo”

Pytacie narzeczonego co wybiera, bez dłuższego zastanawiania – to czy to, zaznaczacie odpowiedzi. Później pytacie o to samo PM, musi odgadnąć co wybrał jej narzeczony, również bez długiego rozmyślania nad odpowiedzią. Jeżeli zgadła – ok, zna go. Jeżeli nie – czeka ją „kara”. I tu możecie same wymyślić kary. My dałyśmy PM miseczkę z piankami marshmallow i przy każdej błędnej odpowiedzi musiała zjeść piankę, kolejne pytanie kolejna zła odpowiedź i pianka, aż czasami nie mogła mówić. Uważajcie, żeby nie był to ostatni jakikolwiek wieczór PM. Nie dopuśćcie do zadławienia! Gdy już naprawdę nie może, odczekajcie, aż pianki rozpuszczą się. Możecie również użyć kwaśnych żelków.

Oto lista „albo albo”:


Upiekłyśmy również „ciasteczka z wróżbą”.
Wydrukowałyśmy wróżby, zwinęłyśmy w rulonik i umieściłyśmy w ciastku formując coś na kształt chińskiego ciasteczka z wróżbą. Postarałyśmy się by były to wesołe, zabawne wróżby. Nie pisałyśmy poważnych, życiowych sentencji. Na jednej z karteczek był nawet obrazek – mały bobas :)
Niestety gdzieś nam zniknęła nam lista z tymi wróżbami, ale na pewno wrócimy do tego przy kolejnych wpisach.

Nadszedł czas na prezent.
Kupiłyśmy dla PM seksowną bieliznę.
Samo rozpakowywanie prezentu połączyłyśmy z czymś zabawnym a mianowicie:

Jak widzicie na zdjęciu PM dostała taka oto piramidkę.
Na samym szczycie w balonie umieściłyśmy ta właśnie sexi bieliznę. Musiała ten balonik przebić, by dostać się do środka :)
W pudełeczkach kolejno znajdowały się różne rodzaje majteczek symbolizujące kolejne lata życia małżeńskiego. Na wieczkach pudełek nakleiłyśmy teksty - co dana para symbolizuje. On najładniejszych do najbrzydszych wielkich pantalonów, a na koniec...pampers ;)

I było to tak:
 - w balonie – sexi bielizna – reprezentująca noc poślubna i miesiąc miodowy
-  pierwsze pudełko – dość seksowne majteczki , ale bez przesady, symbolizujące rok małżeństwa – czas kiedy para czuje się komfortowo
- drugie pudełeczko – zwykłe, ale ładne i wygodne figi – czas „tuż przed dziećmi”
- trzecie pudełko – wielkie majty, całkowicie bez gustu – czas, kiedy już nam nie zależy ;)
- i na koniec pampers – czas kiedy pytamy męża „a kim ty jesteś?”


Oczywiście to tylko żart, nikomu nie życzymy tego by na stare piękne lata nie poznawał współmałżonka! 

Kolejną atrakcją była limuzyna, którą wynajęłyśmy.
Jeżeli zdecydujecie się na nią, pamiętajcie o zarezerwowaniu terminu dużo wcześniej. Zazwyczaj wieczory panieńskie robi się w weekendy, a to również czas ślubów i może być problem z rezerwacją na ostatnią chwilę.
Zapłaciłyśmy za godzinę przejażdżki i mogłyśmy wykorzystać bodajże 20 km, więc wyznaczyłyśmy sobie trasę, jaką chciałyśmy się przejechać i przesłaliśmy ją w postaci mapki panu kierowcy, wraz z dokładnym adresem skąd ma nas odebrać i dokąd docelowo zawieźć.
Pan kierowca wiedział również, że przejeżdżając przez Stare Miasto, ma się zatrzymać, wysiadłyśmy, odpaliłyśmy sztuczne ognie, porobiłyśmy kilka fot i ruszyłyśmy dalej. W limuzynie do dyspozycji miałyśmy, szampana.






Limuzyną podjechałyśmy pod klub, gdzie odbyła się druga część wieczoru – kolorowe drinki, tańce, hulańce do białego rana.

I tak oto wyglądał nasz pierwszy wieczór panieński.
Mamy nadzieję, że nasze pomysły przypadną Wam do gustu i skorzystacie z nich.

Dobrej zabawy!!

czwartek, 9 kwietnia 2015

Wieczór Panieński 1.3

Wracamy, wracamy!
Czas przedświąteczny pochłonął nas doszczętnie.
A po Świętach Wielkanocnych co? Zaczyna się czas wesel, a jak wesela, to WIECZORY PANIEŃSKIE :D
Pomagamy, doradzamy, itd., itp.

Wracamy z wpisami i kontynuujemy naszą porado-historię ;)

Dziś zajmiemy się:
- dekoracją miejsca,
- jedzeniem i piciem (zdradzimy super przepis na "poncz").

Startujemy:
Dekoracje
Wieczór zaczynałyśmy w domu Ani (świadkowej). Możecie same wykonać dekoracje, lub zakupić gotowe. Oczywiście takich dekoracji nie musi być w ogóle, ale to nie w naszym stylu, musiałyśmy coś wykombinować ;) Chciałyśmy zaakcentować to, że to nie zwykła babska nasiadówka, a wyjątkowy wieczór.

Co zrobiłyśmy:
Girlanda z napisem "Wieczór Panieński". Wydrukowane na zwykłym papierze A4 literki tworzące cały napis, zamocowane zszywaczem na wstążce.

Chcemy Wam to pokazać, więc szperamy w fotkach i jeżeli coś się na nich łapie, to przedstawiamy. (Poniżej Karolina ćwicząca jogę pod palmą ;) )


Jak widzicie napompowałyśmy trochę różowych balonów. Po prawej stronie widać fragment fotela, który przyozdobiłyśmy białym materiałem i różową wstążką, tworząc "tron" dla PM ;)

Okno przyozdobiłyśmy lampkami choinkowymi i ozdobami wyciętymi z kolorowego papieru (nadrukowałyśmy wzór do wycięcia) umocowanymi na paseczkach różowej bibuły. Ileż zabawy przy tym miałyśmy :)
A jakie to ozdoby? A taki oto Jegomość, jak na zdjęciu poniżej oraz bucik- szpileczka i kieliszek do martini.


Druga część wieczoru odbyła się w klubie i również tam przyozdobiłyśmy trochę naszą loże. Podczas rezerwacji zapytajcie, czy przed przybyciem możecie to zrobić, ponieważ nie każdy klub może się na to zgodzić.
Do tego celu użyłyśmy gotowej taśmy dekoracyjnej, wstążek i balonów. Pamiętajcie, żeby zrobić to tak, by nie musieć wbijać gwoździ, ani oklejać wszystkiego taśmą klejącą - właściciel klubu może nie być zadowolony ;)
Źródło: Internet

Nie wiem, czy można dołączyć to do dekoracji, ale każda z nas miała na głowie opaskę z kokardą, a PM dodatkowo doczepiony welon. 


Źródło: Internet

Prezentowałyśmy się tak: 



PM z kokardo-welonem :



Jedzenie:
Po co się tym przejmować, można zamówić pizzę i tyle, ale nie my ;)
Każda z nas przyniosła ze sobą coś do jedzenia i tak oto miałyśmy spory bufecik  ;) :
- babeczki,
- sałatka gyros,
- koreczki,
- nuggetsy z dipami,
- sałatka owocowa w wydrążonej połówce arbuza,
- lukrowane ciasteczka w kształcie...Jegomościa ;)
- szampan do wzniesienia toastu na powitanie PM
- i najpyszniejsze - PONCZ - nazywa się to Sangria, ale u nas utarła się nazwa ponczu ;)

Składniki:
3 litry wina Sangria
1,5 szklanki rumu
6 łyżek cukru
3 szklanki soku pomarańczowego
1 szklanka wody gazowanej
2 jabłka
3 pomarańcze
3 brzoskwinie
1 mała cytryna

Potrzebna będzie duża miska :)
Owoce pokroić na kawałki. Zasypać cukrem. Dolać wino, rum, sok, składniki wymieszać i odstawić do lodówki, najlepiej na noc. Przed podaniem dolać wody.






W kolejnym wpisie:
- muzyka;
- konkursy i atrakcje;
- prezent dla PM. 

piątek, 6 marca 2015

Wieczór Panieński 1.2

Krok 3. Burza mózgów
Wszystko było dla nas nowe. Nie miałyśmy pojęcia co robi się podczas wieczoru panieńskiego, jakie organizuje się zabawy i konkursy dla PM i gości. Inspiracji szukałyśmy w Internecie. I tak jak pisałyśmy już wcześniej pomysły, które powielały się na stronach nie były tym co chciałybyśmy zrobić podczas tego wieczoru. Tym bardziej, że wiedziałyśmy jaka jest Agata i raczej nie byłaby zadowolona z tak odważnych zadań proponowanych w Internetach. Np. zabawa w klubie "Podejdź do chłopaka i poproś go o prezerwatywę"- to jedno z zadań z gotowych do kupienia kart na wieczór panieński.

Spisałyśmy wszystkie pomysły, jakie tylko wpadły nam do głowy. Zarówno te dotyczące miejsca imprezy, konkursów, prezentu, jedzenia i atrakcji specjalnych ;) 



źródło: internet
Krok 4. Budżet
Nikt nie lubi mówić o pieniądzach, jednakże tego tematu nie da się uniknąć.
Bywają różne sposoby budżetowania Wieczoru Panieńskiego ;)
Czasami sama PM "stawia" całą zabawę, czasami świadkowa.
Najczęściej jednak zbiera się pomysły, które wiemy, że będziemy w stanie zorganizować i ustala się wysokość składki, którą ponoszą wszystkie zaproszone dziewczyny.

Uwierzcie, że i przy niewielkim budżecie można zorganizować świetną zabawę.


W kolejnych postach opiszemy już konkretne pomysły, jakie zorganizowałyśmy tamtego pamiętnego wieczoru.

wtorek, 3 marca 2015

Wieczór Panieński. 1.1.

Wieczór Panieński Agaty Z.– to było dla nas wyzwanie ;)
Nigdy wcześniej nie organizowałyśmy takiej imprezy. Nie miałyśmy bladego pojęcia z czym to się je i tak naprawdę co się je?
W poszukiwaniu pomocy ruszyłyśmy w Internety. I? Zonk! To co proponowały było albo zbyt wulgarne, albo niestety nie dało się tego zrobić w naszym mieście :(Co najgorsze, wszędzie powielały się te same propozycje. Musiałyśmy same pokombinować, przerobić kilka znalezionych pomysłów. Opiszemy i opowiemy Wam krok po kroku, jak się do tego zabrałyśmy, co przygotowałyśmy na ten wyjątkowy wieczór.

KROK 1. Termin i lista gości Jedyne co miała zrobić przyszła Panna Młoda w związku z jej wieczorem, to ustalić z nami konkretna datę
i podać nam listę gości. Ustaliłyśmy termin. PM wypisała nam wszystkie dziewczyny, które chciałaby zaprosić. Dalej działałyśmy już my…

KROK 2. Zaproszenia

W naszym przypadku miałyśmy ułatwioną sprawę, ponieważ każda z zaproszonych dziewczyn miała…konto na Facebooku ;)Nie chciałyśmy wysłać zaproszenia w postaci suchej treści, więc wymyśliłyśmy „grafikę” (grafika - to spore nadużycie, bo my graficznie to takie trochę cztery lewe ręce ;) )Wyglądała ona tak:






Nic trudnego do zrobienia. Znajdźcie jakiś fajny obrazek, doklejcie test i gotowe.
Jeżeli znacie się mniej lub więcej na grafice, możecie zaprojektować same coś ciekawego dla oka ;) Oczywiście jeżeli macie już wyznaczone konkretne miejsce startu imprezy lub inne ustalenia, które powinna wiedzieć zaproszona osoba możecie je od razu umieścić w zaproszeniu.
My założyłyśmy zamkniętą grupę na Fb., do której dołączyły wszystkie zaproszone dziewczyny i już tam udzielałyśmy dalszych informacji, konsultowałyśmy pomysły itd., itp. Oczywiście sama przyszła Panna Młoda również musi w jakiś sposób dowiedzieć się gdzie odbędzie się jej wieczór. Na „kartkowym rynku” można nabyć tzw. „gotowca” lub samemu zaprojektować zaproszenie.

Jeżeli chcecie kilka wzorów treści do zaproszeń, dajcie nam znać w komentarzach.


Co jest ważne?
Zacznijcie planować wieczór z dużym wyprzedzeniem.
Uwierzcie, że czas przy organizacji leci jak szalony. Niektórzy mówili nam – „Toć to dopiero za 3 miesiące”, a później – „To już w ten weekend?”. Z racji tego, że chciałyśmy by był to naprawdę niezwykły wieczór musiałyśmy zacząć planować dość wcześnie. Na tydzień przed imprezą niewiele da się zrobić. Chyba, że planujecie zwykłe wyjście „na piwo” ;) Pomyślcie też o gościach. Jeżeli zapraszacie osoby przyjezdne (nawet czasami z zagranicy) muszą mieć one czas, na załatwienie sobie wolnego weekendu, zorganizowanie transportu, czy chociażby opieki dla dziecka. Nie wspomnimy już o kreacji, kosmetyczce itd., itp. ;) 
Jak widzicie na zaproszeniu, termin tamtego wieczoru to 11 sierpnia, a potwierdzenia przyjmowałyśmy do 15 lipca.

Czyli praktycznie miesiąc miałyśmy na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Oczywiście do czasu potwierdzenia miałyśmy już poorganizowane parę rzeczy o czym w kolejnym wpisie :)




poniedziałek, 23 lutego 2015

Yyy...eee...zaczynamy :)

Dlaczego? A po co to? A na co to?

Długo zbierałyśmy się by założyć tego bloga.
Zorganizowałyśmy kilka imprez przeglądając biliardy stron z inspiracjami i...zawiodłyśmy się :(
Trzeba było ruszyć mózgownicami i wymyślić coś nowego, oryginalnego.
Nasze pomysły sprawdziły się i chcemy się nimi z Wami podzielić.

Ale od początku. Kim jesteśmy?

Ania, lat 27. Zawód: higienistka stomatologiczna.
Dusza artystyczna, twórcza z dużą wrażliwością estetyczną. Zawsze życzliwa i uśmiechnięta.

Karolina, lat 27. Zawód: sekretarka
Milion pomysłów na minutę. Kreatywne ADHD. Duże poczucie humoru.

Razem tworzymy zgrany duet. Uzupełniamy się i rozumiemy bez słów.
Pomimo tego, że każda z nas ma swoje życie prywatne potrafimy zaangażować się w wyznaczone cele i realizować je w 100%.